Translate

sobota, 30 czerwca 2018

#028 - POMORSKIE WĘDRÓWKI - SZLAKIEM DWORÓW I PAŁACÓW POMORZA ZACHODNIEGO




               Mur obronny w Kamieniu Pomorskim 

Ten pomysł na weekend będzie trochę smutny. Będzie w nim też trochę nadziei że nie wszystko co pozostawiła nam historia przepadnie przez zachłanność i głupotę ludzką. W jednym z wcześniejszych postów pisałem o Morawach w Czechach. Pisałem o pietyzmie z jakim Czesi podchodzą do swojego dziedzictwa bez względu na to czy pozostawili to ich czescy przodkowie, Austriacy, Węgrzy, Polacy, Ślązacy, Rusini z którymi kiedyś stanowili jeden organizm państwowy, czy też Niemcy do których spora część Czech kiedyś należała a którzy odcisnęli swoje silne piętno szczególnie w Sudetach. Pomimo wszelkich zaszłości tego kraju, etnicznych, politycznych, wszelka spuścizna po dawnych mieszkańcach jest pieczołowicie chroniona. Są to ślady ich kultury materialnej, ich historii a tej tak naprawdę nigdy nie da się zmienić. 

Zaczniemy swoją wycieczkę w Szczecinku (niem. Neustettin) nad jeziorem Trzesiecko (niem.Stretzigsee). Pisałem już o tym miejscu w poście https://meskibigos.blogspot.com/2018/06/moje-magiczne-miejsce.html. Jest przykładem wielkiej dbałości o dobra kultury materialnej pozostawione nam przez wypędzoną po II WŚ ludność niemiecką. W przeciwieństwie do innych miejsc o których tu, ze smutkiem, napiszę jest wzorem do naśladowania. Stary Ratusz, Zamek Książąt Pomorskich, Wieża Bismarcka, Wieża św. Mikołaja, zabytkowe Stare Miasto, dwa ponad stuletnie kościoły, zabytkowe ogrody różane w ogromnym parku miejskim, rozciągającym się wzdłuż jeziora z biegnącą przezeń promenadą Warcisława IV (Wartislav Vierte Promenade) czy też najstarszą w Polsce i jedną z niewielu ocalałych na świecie, zabytkową plażę miejską (Blücher Bad). Wbrew pozorom i polskim Niemcożercom w latach 30-tych XX wieku Niemcy jakoś nie bardzo zajmowali się tępieniem polskich śladów na tych ziemiach. Nazwa parkowej promenady świadczy o tym dobitnie.

                Nie przeszkadzało w tym nawet sąsiedztwo ul.Heinricha Himmlera (powyżej) ani pomnika Cesarza Wilhelma. 


               Zabytkowa Muszla koncertowa.


 Ratusz (Rathaus)


                 Ratusz obecnie fot. Ewa Pawłowska

 Powyżej zabytkowa willa przy ul.Mickiewicza (Blücherstrasse) niżej dawna siedziba Landraata a obecnie szkoła muzyczna.


                                  Zamek po restauracji.


                         A tak wyglądał jeszcze nie dawno.

 Wyjeżdżamy ze Szczecinka i kierujemy się, dowolną drogą (może ktoś sam upoluje coś ciekawego w kierunku na Koszalin (niem. Köslin). Po drodze odnajdujemy kierunek na Strzekęcino (niem. Streckenthin). Tu natrafiamy na przepięknej urody dwa pałace, biały i złoty. Szerzej napiszę o nich w odrębnym poście. Dziś tylko przedsmak. Kilka zdjęć, mam nadzieję, zaostrzy wasz apetyt na odwiedzenie tego miejsca. Aha jest tu świetny hotel i wspaniała zamkowa restauracja.



























               Jedziemy do niedużej wsi Podwilcze (niem. Podewils). Jeszcze niedawno stał tam piękny pałac. Obecnie to ruina, podobno odbudowywana lecz od lat nie widać tam jakiegokolwiek postępu.


Sam widok sprawia że niewiele tu jest do powiedzenia. Brama niby otwarta ale należy bardzo uważać na niezbyt gościnnego gospodarza skrywającego tajemnice Podwilcza przed ciekawskimi.
Kolejne miejsce to Kozia Góra (niem.Koseeger). Piękny majątek ziemski z XVII wieku. Niby w niezbyt ciekawym stanie. Miał kilku właścicieli lecz chyba dopiero teraz widać że prace przy odrestaurowaniu obiektu postępują całkiem szybko. Fotki niestety jeszcze wcześniejsze. Gdy będę miał aktualne to uzupełnię. Sam obiekt zasługuje na oddzielnego posta.
 Kolejne smutne miejsce to Dargosław. Wystarczy popatrzeć jak niszczeje. To co cieszyło niegdyś ludzkie oczy, na co pracowały całe pokolenia popada w coraz większą ruinę.
Kolejne miejsce to Trzebiatów (niem. Treptow an der Rega). Piękne choć trochę zaniedbane, o historii sięgającej XII wieku hanzeatyckie miasto. Jest w nim tak wiele zabytków i miejsc wartych zobaczenia że niedługo doczeka się własnego posta (materiały już zebrane). Dziś tylko coś na zachętę.
 Centrum Trzebiatowa


 Fot. Jolanta Grochowska - Kaplica św. Jerzego - Domus Leprosorum z 1307 roku. http://www.architektura.pomorze.pl/?art_id=92 Była częścią szpitala dla trędowatych. W okresie reformacji zamieniona na dom dla ubogich. W XIX wieku przebudowana na kamienicę. Dziś niestety niszczeje.
Wieża pruskiej szkoły kadetów
Kolejny etap naszej podróży jest chyba najsmutniejszy. Gdy byłem ostatni raz w Otoku  ()pałac jeszcze stał. Bez drzwi, bez okien jak ślepiec. Rozkradziony, maksymalnie zdewastowany, po podpalany miejscami , systematycznie niszczony przez miejscowych obecnych autochtonów. Dla nich to tylko kupa gruzu, cegły która może przydać się do naprawy obory, stolarki która jest darmowym opałem na zimę, miejscem kretyńskich, dzikich szczeniackich uciech. Nikogo już nie interesuje mimo że gdzieniegdzie widać jeszcze stare polichromie. Niestety dla odpowiedzialnych urzędników to tylko tzw. mienie poniemieckie czytaj "Nic nie warte" a dla lokalsów niczyje, bezpańskie, kazionne jak to oni mówią. Każdy więc może zrobić z tym co chce i wziąć sobie co chce i kiedy chce.



Resztki pałacu w Otoku Fot. Autor

Jedziemy do Gryfic (niem.Greifenberg in Pommern) . O tym miasteczku też będzie oddzielny post bo warto o nim napisać a na pewno odwiedzić. Czyściutkie, zadbane pełne atrakcyjnych miejsc po poprzednich mieszkańcach.




Zdjęcia z Gryfic fot. Jolanta Grochowska

 Jedziemy do Dreżewa (do 1945  niem. Dresow) . Ciekawy podniszczony pałac z historią o białej damie straszącej nocami. Cały ogrodzony, zabezpieczony przed rabusiami. Chyba czeka na swój czas. Jest nadzieja że właściciele przywrócą mu jego dawny blask.


Naszą wycieczkę kończymy w Kamieniu Pomorskim (niem. Cammin in Pommern). 

Tu do śladów nie tak dawnej historii również mają dobry stosunek. O tym mieście też jeszcze napiszę. Możemy więc sobie porównać podejście Czechów i Polaków do pamiątek pozostałych po poprzednich gospodarzach. Niech każdy sam wyciągnie wnioski. Jeśli chcecie to skomentujcie to co napisałem.

 

 Proszę o wasze komentarze i jeśli wam się podobało to udostępniajcie a jeśli podoba Wam się tematyka moich blogów (after the reset) i (MĘSKI BIGOS) , i uważacie moje teksty za interesujące to proszę o polubienie, lajkujcie i dopiszcie się do listy obserwujących. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

#027 - NASZE WĘDRÓWKI - PODKLASZTORZE - FORTECA NAD PILICĄ

Wybierając się na weekend do Spały o czym pisałem w poście https://meskibigos.blogspot.com/2018/06/cesarski-kurort.html można też pomyśleć o krótkim wypadzie do Podklasztorza koło Sulejowa. Mam nadzieję że może to być rónież pomysł na weekend lub jego rozszerzenie





To przedmieście Sulejowa, małego miasteczka nad rzeką Pilicą. Sulejów kiedyś słynny z wypalania kamienia wapiennego i licznych, stojących do dziś wapienników
od wielu już lat stał się jednym z ulubionych miejsc letniego wypoczynku dla mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Podklasztorze to najstarsza część Sulejowa. To kiedyś kwitnące opactwo Cystersów, wielokrotnie niszczone i palone dziś dzięki pasji wielu ludzi konserwowane i częściowo restaurowane, stanowi niemałą atrakcję turystyczną. W dawnym klasztorze mieści się obecnie hotel. W przyległej do kamiennego, romańskiego kościoła sali ulokowane jest ciekawe muzeum które warto odwiedzić. W muzeum warto skorzystać z pomocy pani przewodniczki.








Blisko stąd również na Zalew Sulejowski. Sztuczne jezioro powstałe w wyniku spiętrzenia wód rzeki Pilicy. Działo się to za czasów Edwarda Gierka który żywo interesował się tą okolicą i kładł nacisk na jej rozwój. Miała ona stanowić zaplecze wypoczynkowe dla powstającego wówczas zagłębia górniczo-energetycznego w Bełchatowie oraz przemysłu Piotrkowa Trybunalskiego w tym hut szkła i kryształów Hortensja i Kara. Można więc po zalewie żeglować, nurkować i zażywać nad nim wszelkich uciech z wypoczynkiem związanych.
Jest również raj dla wędkarzy. Wielkie okazy ryb nie należą tu do rzadkości.

Jeśli więc będziecie w okolicy to poświęćcie trochę czasu na odpoczynek nad Zalewem Sulejowskim.