Od jakiegoś czasu coś się na naszym pięknym świecie p....y. A to klimat się nam zmienia. A to jakieś paskudne choroby "opanowują" świat tak że ludzie boją się oddychać. Lekarze straszą zamiast leczyć a politycy kradną, w imię wyższych wartości, więcej niż zwykle a wszelkie granice przyzwoitości mają gdzieś. Do tego jest paru takich co wojny wywołują. Są też tacy co im się raptem broni atomowej zachciewa choć tak naprawdę do trzech nie potrafią zliczyć. Do tego sypią nam na głowy jakieś świństwo z samolotów ale wszędzie mówią że nie sypią. Do tego uparli się żeby wszystkich zaszczepić czymś co i tak nie działa. A może działa tylko że nie na to o czym oni mówią a prawdziwe efekty tych specyfików poznamy za kilka, może kilkanaście lat. (Wtajemniczeni powiadają że to ma związek podobno z prokreacją).
Pisałem już o kilku innych aspektach tzw. "CZARNEJ GODZINY" czyli ewentualności gdy ZŁY postanowi zakłócić nasz spokój i nasz ustalony porządek dnia.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego że zgodnie ze starodawną tradycją naszego pięknego kraju, ci którzy nami władają już w pierwszych dniach wojny dadzą drapaka do miejsc które dawno już sobie wybrali a ogromne masy społeczeństwa pozostawią własnemu losowi. Dlatego też musimy zadbać o siebie sami. I choćby zawierucha wojenna toczyła się kilka tysięcy kilometrów od nas a o wschodzie słońca było słychać jedynie śpiew ptaków to bądźmy przygotowani na to że może do nas przyjść w najmniej spodziewanej chwili. Dbajmy by nas nie zaskoczyła. Nas i naszych rodzin. Bądźmy przygotowani.
Pisałem o naszych zapasach żywności, o apteczce która ma nam, jakby co, pomóc a nie tylko pełnić rolę dekoracyjną. Pisałem też o niezwykle ważnym awaryjnym zabezpieczeniu się w dostęp do energii elektrycznej.
Chcę z wami dzisiaj porozmawiać o komunikacji w odniesieniu do trudnych czasów które mogą nadejść. O komunikacji w najprostszym jej rozumieniu. O komunikacji między członkami tej sam rodziny lub grupy ludzi którym przyszło znaleźć się w tym samym miejscu. O komunikacji gdy tracimy się z oczu a odległość między nami jest na tyle duża że nawoływanie "HOP, HOP" nie wystarczy.
No tak powiecie, przecież są telefony, smartfony, internet itd. Ale co będzie gdy sieci komórkowe padną, BTS-y ulegną zniszczeniu, albo zwyczajnie sieci będą pozbawione zasilania w energię elektryczną. A bez prądu ani rusz.
Ktoś powie że jest jeszcze sieć stacjonarna. Owszem jest, tylko gdzie? Budek i automatów telefonicznych jak na lekarstwo. Osobiście bardzo dawno już tego nie widziałem. Sieci kablowe prawdopodobnie uległy zniszczeniu lub przynajmniej totalnej degradacji ze względu na brak jakiejkolwiek konserwacji ze strony właścicieli sieci. U nas się nie opłaca inwestować w coś co nie jest już praktycznie używane. Nikt nie myśli o konsekwencjach takich działań. To tak jak totalne zaniedbanie konserwacji schronów przeciwlotniczych i przeciwatomowych dla ludności. Od 30-tu lat nikt tego w Polsce nie robi. Identycznie z sieciami kablowymi. A są kraje takie jak Szwajcaria, Kanada, Bułgaria, Serbia, Niemcy, USA, kraje skandynawskie gdzie system łączności kablowej jest utrzymywany w stałej gotowości i sprawności. W Polsce nie warto.
Dlatego warto zawczasu pomyśleć o tym jak będziemy się komunikować że sobą w sytuacji gdy już nie będzie łączności komórkowej oraz internetu.
Do odbioru komunikatów o zagrożeniu, o nadchodzącej pomocy bardzo będzie pomocne radio. Nie radio w telefonie. Jeśli telefon nie będzie działał to i aplikacja radio również nie zadziała. Piszą radio mam na myśli nieduży odbiornik radiowy z możliwością odbioru sygnałów nadawanych na falach VHF, UKF, fal długich LW, fal średnich MW i fal krótkich AM. Jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie radio pełno zakresowe. Takie którym będziemy mogli podsłuchać komunikaty nadawane np. przez wojsko, policję itp. Można takie kupić. Na pewno nasze radio powinno mieć zakresy inne niż FM. One, fale długie, krótkie, bowiem posiadają bardzo duży zasięg. Komunikaty mogą być nadawane nie koniecznie przez nasz rząd, ten zwyczajowo ucieknie do Rumunii, a przez naszych sojuszników - np. z USA. Zwykłym radyjkiem FM takich fal i komunikatów nie odbierzemy.
Osobnym tematem jest zastąpienie łączności telefonicznej.
Do wyboru mamy kilka możliwości. Jedna z nich CB-radio. Pozwoli nam komunikować się na odległości /przy odpowiedniej antenie/ do około 50 km. Niestety urządzenia te mają zastosowanie raczej stacjonarne lub mobilno - stacjonarne /samochodowe/. Te mniejsze są i tak dość ciężkie, duże a ich zasięg nie należy do największych.
Kolejnym rozwiązaniem są urządzenia PMR. Są nieduże, poręczne, lekkie. Charakteryzują się niewielkim poborem prądu, często możliwością ładowania przez USB. Do uzupełnienia baterii często wystarczy Power Bank. Ich zasięg to między 2-3 a 10 km w terenie otwartym. Często mają możliwość wymiany anteny na silniejszą a to często właśnie antena odpowiada za jakość transmisji. Dysponują odpowiednią ilością kanałów i możliwością personalizacji urządzenia. To chyba jest najbardziej optymalne rozwiązanie tego problemu. Niska cena Walkie Talkie sprawia że praktycznie każdy członek grupy może być wyposażony w taki radio telefon.
Warto również zawczasu pomyśleć o innych sposobach przekazywania informacji. Może się to wydawać śmieszne ale myślę o możliwości przekazywania sobie sygnałów i wiadomości przy pomocy latarki, pochodni, ogniska, lustra - sygnały świetlne. Sygnały dźwiękowe np. gwizdek, dymne, świece dymne, pochodnie. Informacje pozostawiane w określonych i wcześniej ustalonych miejscach.
Wiadomo że tego typu informacje muszą być wcześniej ustalone tak by były zrozumiałe dla nadawcy jak i dla odbiorcy. Również miejsca pozostawiania info też powinny być znane członkom naszej grupy.
Myślę że tych kilka porad będzie wam pomocne. Może macie własne uwagi, spostrzeżenia? Piszcie do mnie. Prezentujcie własne pomysły. Tu nie istnieją głupie rady. Wszystko może być przydatne.
Jest jeszcze telefon satelitarny. W Europie jest to jednak ustrojstwo mało popularne i raczej trudno dostępne. Dlatego też poza przypomnieniem również takiej możliwości komunikacyjnej nie będę się nad nią rozwodził. Kto ma niech się cieszy.
Pozdrawiam Was
MĘSKI BIGOS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz