Translate

środa, 27 czerwca 2018

#024 - POSIŁEK SMAKOSZA - PRZY OGRODOWYM STOLE


























                     No i wreszcie przyszło lato. Będziemy mieli dla siebie odrobinę więcej czasu. Odpoczniemy od codziennej gonitwy i miejskiej wrzawy. Jeśli możemy sobie pozwolić na dwa tygodnie dolce farniente to już możemy mieć nadzieję że w miarę dobrze spędzimy ten czas. I nie idzie o to by nic nie robić. Wręcz przeciwnie. Spędzanie urlopu na plaży czy na leżaku to czysta strata. Spędzajmy ten czas aktywnie a nawet bardzo aktywnie. Jeśli jest możliwość to pograjmy w piłkę lub tenisa. Możemy pływać i trochę poleżeć na plaży. Jeśli lubimy żeglować to też dobrze. 

Rower, plecak i wygodne buty powinny stać się naszymi
przyjaciółmi.
Poszukujmy ciekawych miejsc w naszej okolicy. Zaplanujmy sobie wycieczki po okolicy. Zawsze coś ciekawego znajdziemy.  W okolicznych małych miasteczkach i wsiach też toczy się życie. Często trafimy tam na jakieś lokalne festyny, odpusty
czy choćby odkryjemy ciekawy bazarek albo pchli targ
na którym być może kupimy za grosze drobiazgi które bardzo nam się spodobają i zapragniemy je mieć.  Tam też kupimy najświeższe owoce i warzywa, prawdziwe wiejskie jaja od baby a
  może i prawdziwego koguta na rosół a nie wynędzniałego brojlera z marketu,
Trochę ładny ten kogut. Szkoda go na rosół.

cudowny wiejski twaróg
a czasem nawet prawdziwy wiejski chleb, na chrzanowych liściach, z własnego chlebowego pieca w ogrodzie.

. Taki co to jest bez chemii a może leżeć ze dwa tygodnie i nie spleśnieje. Taki który pachnie wsią, dymem i latem. Jeżeli lubimy wędkować to zawsze znajdzie się taka możliwość a własnoręcznie złapana, sprawiona i postawiona po usmażeniu na ogrodowym stole ryba będzie na pewno powodem do dumy. 
  Fot. Ewa Pawłowska



 
Podniesie się nam poziom serotoniny i już będziemy trochę zdrowsi. Pamiętajmy by tak sobie rozplanować czas byśmy codziennie robili co innego ale też by nas to nie nużyło. W tym intensywnym rytmie odpoczywania znajdźmy też czas na wspaniałe posiłki przygotowane własnymi rękoma, ze zdrowych lokalnych produktów i podane przy ogrodowym stole. Jeśli mamy własny ogród to dobrze. Jeśli jesteśmy gośćmi w gospodarstwie agroturystycznym to gospodarze często godzą się gdy ktoś chce przyrządzić jakiś specjał w ich kuchni.







I tak jak na fotografii będzie przepis na coś z rabarbaru. Rabarbar to zapach i smak z dzieciństwa. Rabarbar to roślina z której można zrobić mnóstwo najróżniejszych specjałów, popularna szczególnie w Niemczech i Skandynawii. Zapraszam was dzisiaj na pyszną zupę z rabarbaru i daję głowę że jeszcze nie spotkałem nikogo komu by nie smakowała. To naprawdę świetny pomysł na letni obiad. Smaczny, pożywny a jednocześnie lekki.
 
Z czego zrobić?

1,5 l wody
0,5 szklanki śmietany 18%
2 łyżki oleju kokosowego pachnącego
3 łyżki cukru
1 łyżeczka czubata budyniu waniliowego
cukier waniliowy - nie wanilinowy
cynamon cejloński w proszku
galangal w proszku
1/2 łyżeczki soli
2 plasterki cytryny
2 plasterki pomarańczy
kandyzowana skórka z pomarańczy
1 garść rodzynek
3-4 łodygi rabarbaru

Kluseczki Galuszki
2 jajka
3 łyżki mąki orkiszowej 700
1 łyżka wody

Jajka wybić do przesianej mąki, dodać wodę i wyrobić na gładką gęstą masę. nabierać końcem małe łyżeczki  i kłaść na wrzącą osoloną wodę. Gdy wypłyną pogotować 3-5 minut. Odcedzić.


JAK ZROBIĆ?

Łodygi rabarbaru oczyścić, pokroić w centymetrowe kawałki i wrzucić do wrzącej wody. Gotować 15-20 minut. Gdy rabarbar będzie się rozpadał dodać budyń rozrobiony z wodą, cukier, cukier waniliowy, sól, plasterki cytryny i pomarańczy,. Dodać śmietanę pachnący, nierafinowany, olej kokosowy. Doprawić cynamonem cejlońskim i galangalem. Dodać dużą garść rodzynek. Zagotować. Jeśli uznamy że zupa jest wystarczająco kwaśna wyjąć plasterki cytryny. Do zupy włożyć Galuszki.

SMACZNEGO 


 Wieczorem zaś możemy w dobrym towarzystwie pobiesiadować przy dobrym winie i rechocie żab z pobliskiego bajorka.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz