Translate

niedziela, 29 maja 2022

#316 - SAMOCHODY I LUDZIE - MICHAŁ NAHORSKI

  


Rozwój motoryzacji jest nierozerwalnie związany z dwoma dziedzinami ludzkiej działalności bez której byłby pewnie niezmiernie powolny. Jedną z nich jest wojsko i wojna. To one niezmiennie od wielu już lat stymulują jej rozwój. Pisałem już o tym aspekcie wielokrotnie. Szczególnie w cyklu "DRUGA WOJNA ŚWIATOWA NA KOŁACH". Kolejną dziedziną jest sport motorowy. To tu słynne hasło "WYŻEJ, SZYBCIEJ, DALEJ" sprawia że nasze codzienne pojazdy są coraz doskonalsze. Swój udział w tym oprócz konstruktorów mają też kierowcy wyścigowi. To oni testują nowe rozwiązania często z narażeniem własnego życia.  Już w okresie międzywojennym sporty motorowe były bardzo popularne a każdy rajd czy wyścig przyciągał rzesze kibiców.  W Polsce tak jak w całej Europie sporty motorowe rozwijały się bardzo dynamicznie.

Zarówno w okresie międzywojennym i tuż po wojnie Polacy byli bardzo aktywni w sporcie motorowym. Jeśli jest ktoś bardzo zainteresowany biografiami tych ludzi polecam miesięcznik AUTOMOBILISTA. To tam znajdziecie wiele opowieści o wspaniałych polskich rajdowcach.

Organizowano rajdy długodystansowe, wyścigi górskie, powstały pierwsze tory wyścigowe. Często adaptowano dawne tory wyścigów konnych. 

Polscy kierowcy odnosili sukcesy na trasach całej ówczesnej Europy. Najpopularniejszymi zawodami organizowanymi w Polsce były wyścigi motocyklowe. 

 

Jednym z nich był Michał Nahorski, który już jako młody chłopak rozpoczął karierę sportową. To właśnie motocykle były jego pierwszymi pojazdami. Zawodowo był związany z Wojskiem Polskim. Służył w 11 Batalionie Pancernym w Twierdzy Modlińskiej. Pierwsze zwycięstwo odniósł w 1934 roku. Najważniejsze jednak, trofeum w wyścigach osiągnął w 1938 roku. Zdobył Grand Prix Polski w klasie do 250 ccm.

 Rudge 1934 four valve radial 250cc 1 cyl ohv 2710 - Yesterdays 

To motocykl Michała Nahorskiego RUDGE 250

Józef Jabłoński i Michał Nahorski 1937

Sukcesy młodego oficera sprawiły że zaczął on otrzymywać wsparcie ze strony armii. Jego sukcesy miały charakter propagandowy. Ówczesne dowództwo traktowało motocykle jako niezwykle istotny element wyposażenia wojska. W polskich klubach zarejestrowanych było wówczas ponad 3 tyś. zawodników. Większość z nich to byli wojskowi. Z jednej strony był to drogi sport a ci panowie mieli uposażenie umożliwiające im jego uprawianie. Z drugiej strony armia patrzyła przychylnym okie na taką pozasłużbową działalność i często ją wspierała finansowo i sprzętowo.

Wojsko było patronem wielu imprez sportowych. Przykładem niech będzie motocyklowym Patrolowy Rajd Motocyklowy szlakiem Marszałka Piłsudskiego.

Wybuchła wojna. Nasz bohater niestety dostał się do niewoli.  Przebywał w Oflagach do końca wojny.  W pierwszych latach po wojnie Nahorski pracował jako … zegarmistrz. Po powrocie do kraju przetrwać i utrzymać się przy życiu pozwoliła mu jego druga pasja. To mechanika precyzyjna a konkretnie miłość do zegarów i zegarków. Jego zakład przynosił całkiem niezłe zyski a jednocześnie stał się miejscem spotkań kierowców rajdowych i wyścigowych. Zyski z warsztatu pozwoliły myśleć a z czasem zrealizować marzenie o powrocie na tory wyścigowe. 

Niestety nikt z nich nie mógł liczyć na jakiekolwiek wsparcie władz. Państwo nie chciało angażować się w popieranie burżujskiej rozrywki. Ceny prawdziwych pojazdów sportowych były zaporowe. Zaczęto więc budować własne konstrukcje z wykorzystaniem silników i innych elementów pojazdów dostępnych w Polsce. Powstawały też liczne warsztaty budujące takie bolidy. 

Nasz bohater też podjął trud budowy takiego auta. Nazwał go SAM MN.  

SAM konstrukcji Nahorskiego był konstrukcją powstałą z kilku innych modeli, głównie Bugatti i Lancii. Były to podzespoły z aut wyścigówych pamiętających lata 30-te. Karoseria „wyklepana”  w zakładzie braci Grychtołów była wzorowana na najlepszych bolidach tamtych lat. Pojazd brał udział w wielu amatorskich imprezach sportowych, gdzie rywalizowały podobne konstrukcje. To co dziś nazwalibyśmy ZMOTA było kiedyś zjawiskiem powszechnym.

O stajni braci Grychtołów więcej znajdziecie tu http://www.polskie-auta.pl/stara/samy.htm




W 1953 Nahorski wygrał wyścig uliczny w Lublinie. Rok później był już automobilowym mistrzem kraju. Sukces powtórzył w 1955 i 1957 roku. 

Doświadczony mistrz miał rywali w postaci Longina Bielaka Classic rally, wyścigi samochodowe, mistrz 

i Sobiesława Zasady91-letni Sobiesław Zasada wznawia karierę! "Tego się nie zapomina" 

Oni też mieli już pewne sukcesy. Startowali oni na przedwojennych konstrukcjach i byli coraz lepsi.

 Nahorski potrzebował zdecydowanie lepszego i szybszego samochodu. W jego garażu pojawił się piękny czerwony Triumph TR3 A.

Jego pilotem został Jan Langer, kierowca wyścigowy i konstruktor.  Niedługo po tym wystartowali z Warszawy w rajdzie Adriatyku.- skmbt_36319092411050.jpg

Czerwony Triumph TR 3

Nahorski / Langer wystartowali Na nowym samochodzie. Mocny i lekki Triumph (100 KM i 940 kg) był trudny w prowadzeniu. Został dociążony bagażami załogi i kanistrami z benzyną wysokooktanową która była niezbędna w tym samochodzie. Na rzadkich stacjach benzynowych była raczej niedostępna. Wyścig dla załogi Nahorski-Langer zakończył się szybko.

Na szybkim łuku drogi w okolicach Chęcin pojazd wypadł z drogi, uderzył w drzewo. Auto kilkukrotnie dachowało miażdżąc załogę a następnie iskra spowodowała pożar i wybuch kanistrów z paliwem. Nahorski i Langer zginęli na miejscu.

Bolszewicka propaganda wyciszyła „przykry incydent”. Kilka lat temu, gdy w miejscu wypadku ufundowano pomnik upamiętniający to zdarzenie. 

 - dsc00623.jpg

Mimo upływu lat wciąż niewiele wiemy o Michale Nahorskim. Jego postać powoli odzyskuje należne mu miejsce w historii polskiego sportu motorowego. Wszystko dzięki pasjonatom i miłośnikom dawnej motoryzacji.

 Chęciny, 22 lipca 2019. Miejsce tragicznego wypadku podczas VIII Rajdu Adriatyckiego 22 lipca 1959 roku. Michał Nahorski i Jan Langer wypadli z trasy i zginęli. W miejscu tragedii stoi pomnik z piaskowca upamiętniający tamto wydarzenie

 Ciekawostką jest również zagadka co się stało z feralnym samochodem Nahorskiego. Jedni twierdzą że spłonął w wypadku. Inni twierdzą że po kilku latach widzieli ten samochód jeżdżący po Bydgoszczy. Może ktoś z czytelników MĘSKIEGO BIGOSU posiada jakieś informacje? Spotkałem kilka osób które poszukują wszelkich śladów i pamiątek po panu Michale Nachorskim.

 BIBLIOGRAFIA

https://www.historiazkolemwtle.cal24.pl/Blog/historia/motocykle-i-zegarki/ 

https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25028044,60-lat-po-tragedii-na-checinskich-serpentynach-rajdowcy-byli.html 

http://www.checiny.pl/asp/drukuj.asp?typ=13&menu=169&dzialy=169&akcja=artykul&artykul=4418 

https://www.chmielnik.com/asp/_pdf.asp?typ=13&menu=510&sub=505&dzialy=510&akcja=artykul&artykul=7621 

 

 

JEŚLI POSZUKUJECIE INFORMACJI O KONKRETNYM MODELU SAMOCHODU ZAPRASZAM DO BIBLIOTEKI MĘSKIEGO BIGOSU. SĄ TAM LINKI DO WSZYSTKICH OPUBLIKOWANYCH FELIETONÓW A TAKŻE INFO O PLANOWANYCH W NAJBLIŻSZEJ PRZYSZŁOŚCI. JEŚLI NIE ZNALEŹLIŚCIE INTERESUJĄCEGO WAS MODELU TO PROSZĘ NAPISZCIE DO MNIE A JA POSTARAM SIĘ SPEŁNIĆ WASZE ŻYCZENIE. W BIBLIOTECE ZNAJDZIECIE TEŻ LINKI O TEMATYCE INNEJ NIŻ MOTORYZACJA. ZDROWIE, PODRÓŻE, DOBRA KUCHNIA TO TYLKO KILKA Z NICH. ZAPRASZAM

https://meskibigos.blogspot.com/2022/05/biblioteka-meskiego-bigosu.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz