Była, swego czasu, w Polsce grupa zawodowa, w szczególny sposób doceniana przez najwyższe władze państwowe. Byli to górnicy. Mógłby ktoś zapytać, dlaczego tak było? Przecież to zawód jak każdy inny. Owszem ciężki i wiążący się z ogromnym ryzykiem, ale to był wybór tych ludzi że postanowili zostać górnikami i zmierzyć się z trudnościami i ryzykiem który on ze sobą niesie. No właśnie - żeby to zrozumieć, musimy cofnąć się trochę w czasie.
Górnicy jako grupa zawodowa, historycznie rzecz biorąc, byli warstwą społeczną cieszącą się poważaniem społecznym. To oni posiadali wiedzę i umiejętności które były obce innym. To oni dobywali z ziemi dobra których pożądali wszyscy. Złoto, srebro, szlachetne kamienie, ruda żelaza, sól, siarka, węgiel, ropa naftowa, gaz ziemny - to tylko nieliczne z nich. Ich praca była ceniona i dobrze wynagradzana. Owszem - nie zawsze tak było. W XIX w. drapieżny, raczkujący kapitalizm miał górniczy wysiłek za nic. Dopiero bunty i strajki zmusiły kapitalistów do przywrócenia szacunku górniczemu stanowi.
Kolejnym czasem gdy górników traktowano jak niewolników to lata 1946 - 1956. Było to w Polsce. Pozornie wychwalano górniczy trud lecz tak naprawdę to orano w tych ludzi bez umiaru. Zmuszano ich do ciężkiej i ryzykownej pracy za marne grosze - ot tak dla idei. Jakikolwiek sprzeciw, bunt, domaganie się praw pracowniczych, bezpieczeństwa w pracy, kończył się aresztowaniem i więzieniem. Często też taki delikwent był kierowany do wojska a służbę odbywał jako żołnierz - górnik. Ciągle pracował pod ziemią lecz tym razem za darmo. Na domiar złego, wybierano spośród górników tzw. Przodowników Pracy, którzy swoim przykładem mieli stymulować górniczą brać do wytężonej pracy. Takim przodownikiem był Wincenty Pstrowski. Ogłoszony został przez propagandę pierwszym polskim przodownikiem pracy. W wersji oficjalnej zmarł na białaczkę , a według innych relacji przyczyną zgonu mogło być usunięcie trzech zębów i następnie zbyt szybki powrót do pracy, co zaowocowało zakażeniem krwi.
Wincenty Pstrowski 1904 - 1948
Po jego śmierci popularne stały się w Polsce powiedzonka Gdy chcesz trafić na Sąd Boski, pracuj tak jak Wicek Pstrowski oraz Wincenty Pstrowski, górnik ubogi, przekroczył normę, wyciągnął nogi. No nie pożył sobie zbyt długo bo tylko 44 lata.
W 1956 roku do zmian. W 1953 zmarł Stalin. Również nasz rodzimy uzurpator Bolesław Bierut odszedł w niebyt. Rządy sowieckiego potwora minęły. Nastał czas rozliczeń. Wraz z polityczną odwilżą, powoli zmieniało się traktowanie górników. Wzrastały zarobki, zwiększono troskę o bezpieczeństwo pracy. Wymyślono też coś co nazwano Bodźcami Materialnego Zainteresowania. Wszak w kraju potrzebującym walut wymienialnych jak powietrza, węgiel, gaz ziemny, siarka, były tym czym można było płacić za surowce, towary czy technologie importowane z zachodu. Były właśnie tym tytułowym polskim, czarnym złotem.
Opracowano system nagradzania górników w którym zyskali oni ułatwiony dostęp do towarów deficytowych. Było ich wiele a pośród nich samochody. O ile przeciętny Polak, po długim oszczędzaniu, bądź na kredyt z ORS mógł sobie kupić Syrenę, Wartburga, P70 czasem Skodę Octavię, to dla górników gama dostępnych modeli była znacząco dłuższa. Pisałem już o Simce Aronde, która była jednym z pierwszych górniczych aut.
Pojawiły się też francuskie Renault Dauphine i Peugeoty 403
Były też niemieckie NSU Prinz
Zaczęły też trafiać do Polski samochody brytyjskie. Stało się tak dzięki premierowy Józefowi Cyrankiewiczowi. Był on znanym estetą i miłośnikiem pięknych kobiet i pięknych angielskich samochodów. Prywatnie jeździł Jaguarem E-type. Jego żona, znana aktorka Nina Andrycz używała Jaguara XJ. To Cyrankiewicz zadecydował o sprowadzeniu do Polski duże partii samochodów Humber Super Snipe i on miał ogromny wpływ na zakup licencji na produkcję Polskiego Fiata 125p. Można powiedzieć że był postacią zasłużoną dla rozwoju motoryzacji w Polsce.
Józef Cyrankiewicz
Józef Cyrankiewicz ogląda Jaguary na Targach Poznańskich
Wszystko to działo się wbrew ideom i szalonym myślom Władysława Gomułki, I sekretarza PZPR, który uważał że jedyny właściwy środek transportu dla Polaka to transport zbiorowy, no może rower. Lubił za to pokazywać wśród górników i czasem przebierać się w paradny mundur górniczy.
Pod koniec lat 60-tych XX w. pojawił się w Polsce nowy, mały samochód dostępny dla górnika. Mały litraż, mały bagażnik, małe fotele, wszystko małe, ale zachodnie. To był luksus. I to był właśnie Hillman Imp.
Był to dwudrzwiowy sedan. Pomimo tego że w samochodzie były widoczne ślady przeróbki z angielskiego systemu na europejski m.in. ślady w wykładzinie, wszystko było eleganckie.
Oprócz górników, którzy mogli kupować je za złotówki i talony górnicze, było to auto dostępne za dewizy w banku Pekao SA. To były te których górnicy nie kupili. Paleta kolorów nie była zbyt bogata. Były czerwone, białe, błękitne i w kolorze butelkowej zieleni.
Wnętrze było skromne lecz ergonomiczne i dosyć wygodne. Samochód mógł swobodnie zabrać czterech dorosłych pasażerów (razem z kierowcą).
Samochód miał tylny napęd i silnik z tyłu. Bagażnik, całkiem spory był z przodu.
Silnik
- Rzędowy, czterocylindrowy SOHC 0,9 l (875 cm³), 2 zawory na cylinder, umieszczony wzdłużnie z tyłu, napędzający koła tylne,
- Układ zasilania: gaźnik,
- Średnica cylindra × skok tłoka: 68,00 mm × 60,40 mm
- Stopień sprężania: 10,0:1
- Moc maksymalna: 40 KM (29 kW) przy 5000 obr./min
- Maksymalny moment obrotowy: 71 Nm przy 2800 obr./min
Osiągi
- Przyspieszenie 0-80 km/h: 14,7 s
- Prędkość maksymalna 129 km/h
Bardzo rzadka wersja nadwoziowa opracowana przez Zagatto. W Polsce niedostępna.
Również Policja brytyjska ich używała.
Ten sympatyczny samochód nigdy nie zdobył dużej popularności. Ile ich sprzedano w Polsce chyba nikt nie wie. Ile ich ocalało do naszych czasów? O odpowiedź trzeba, pewnie pytać miłośników Impa. Z rzadka widać je na zlotach i wystawach. Dobrze że nie wszystkie przepadły
JEŚLI
POSZUKUJECIE INFORMACJI O KONKRETNYM MODELU SAMOCHODU ZAPRASZAM DO
BIBLIOTEKI MĘSKIEGO BIGOSU. SĄ TAM LINKI DO WSZYSTKICH OPUBLIKOWANYCH
FELIETONÓW A TAKŻE INFO O PLANOWANYCH W NAJBLIŻSZEJ PRZYSZŁOŚCI. JEŚLI
NIE ZNALEŹLIŚCIE INTERESUJĄCEGO WAS MODELU TO PROSZĘ NAPISZCIE DO MNIE A
JA POSTARAM SIĘ SPEŁNIĆ WASZE ŻYCZENIE. W BIBLIOTECE ZNAJDZIECIE TEŻ
LINKI O TEMATYCE INNEJ NIŻ MOTORYZACJA. ZDROWIE, PODRÓŻE, DOBRA KUCHNIA
TO TYLKO KILKA Z NICH. ZAPRASZAM
https://meskibigos.blogspot.com/2022/05/biblioteka-meskiego-bigosu.html
Jeżeli podobają się wam moje
felietony to zapraszam do obserwowania mojego bloga MĘSKI BIGOS.
Informacje o nowościach znajdziecie na wielu grupach motoryzacyjnych w
mediach społecznościowych FB, TT, INSTAGRAM i innych.
Jeżeli podobają się Wam moje felietony i czekacie na następne to zawsze możecie postawić mi kawę.
BIBLIOGRAFIA
https://www.ebay.com/motors/blog/space-saver-a-rare-hillman-imp-turns-up-in-miami/
https://www.automotoklassik.pl/2020/06/27/autonostalgia-hillman-imp-angielskie-marzenie-polakow/
https://klassikauto.pl/pamietna-jaskolka-cz-i-simca-aronde-a90/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz