Na łamach "Męskiego Bigosu" przeważająca większość felietonów opisuje historię motoryzacji dawnych europejskich krajów socjalistycznych. Dla starszych czytelników to rzut okiem w czasy ich własnej młodości a dla młodszych lekcja historii. Opisywane tu konstrukcje i wydarzenia towarzyszące ich powstawaniu często bardzo różnią się od tego czym raczy nam zaśmiecać głowy rządowa tuba propagandowa że o różnych dewiantach chcących zmieniać historię nie wspomnę.
Pisałem już o motoryzacji w dawnym NRD, w Czechosłowacji, na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, Związku Radzieckim, w Jugosławii, w Chinach i na Kubie. Popełniłem felietony o epizodach motoryzacyjnych w Turcji i Nowej Zelandii związanych z firmą Skoda. Nie mogło oczywiście zabraknąć felietonów o motoryzacji z PRL-u. Ponadto było trochę opowieści kulinarnych i turystycznych. Nowy cykl "Samochody i ludzie" też chyba cieszy się poczytnością.
Dziś chcę was zaprosić do Albanii. Albanii z okresu gdy była najbardziej zamkniętym krajem europejskim, rządzonym przez dyktatora Envera Hodżę.
Rozwój przemysłu motoryzacyjnego w tzw. krajach socjalistycznych nie odbywał się bez pomocy (czyt. permanentnej kontroli) ZSRR. Należały do nich KRLD, Chiny, Kuba, Bułgaria, Rumunia i Polska. Wyjątkiem była Jugosławia, Czechosłowacja i NRD. Te kraje były raczej dojną krową dla radzieckiego MOTOPROMU. Innym wyjątkiem była Albania. Reżim Envera Hodży, z powodu nieporozumień w ocenie roli Józefa Stalina, na początku lat 60-tych doprowadził ten kraj do samoizolacji. Współpraca kontynuowana była tylko z komunistycznymi Chinami i Rumunią, skąd kraj ten importował wiele surowców. W latach 70-tych rozpoczął się handel z Czechosłowacją oraz na niewielką skalę z Polską i NRD.
Najpierw był lot JAT Jugosłowiańskich Linii Lotniczych do Belgradu. Potem kolejny samolot do Titogradu (obecnie Podgorica, Czarnogóra). I dopiero stamtąd autobus którym dojechał do granicy z Albanią. Jak wspomina Peter, granicę przekraczano na piechotę: „Musieliśmy przejść przez płytką kałużę środka dezynfekującego, żeby policja upewniła się, że nie przywieźliśmy do kraju żadnego jugosłowiańskiego błota! Wszystkie książki i gazety zostały skonfiskowane. Również dżinsy nie były dozwolone. Dżinsy były postrzegane jako symbol upadku Zachodu. Po chwili już na granicy wsiedliśmy do albańskiego autobusu turystycznego, który obwiózł nas po całym kraju. Był przewodnik mówiący po angielsku, który pokazał nam główne atrakcje turystyczne. Był także, jakże by inaczej, ponury mężczyzna w brązowym garniturze, który mówił bardzo mało.”
Aby zaimponować europejskim turystom, obsłużono ich autobusem FIAT-308 Cameri.
A to krótki opis:
„Na wsi konie były głównym środkiem transportu, a metody uprawy niezwykle prymitywne. Co możemy powiedzieć o miastach? Nie było w nich prawie żadnego ruchu samochodowego, a ludzie przechodzili przez ulicę, gdzie tylko chcieli. Żywność i artykuły gospodarstwa domowego dostarczane turystom były wyjątkowo słabej jakości, nawet w porównaniu z Europą Wschodnią. Zarówno przemysł jak i rolnictwo Albanii było raczej dziwne. Na przykład próbowali uprawiać bawełnę w klimacie całkowicie nieodpowiednim do tego, w wyniku czego ręczniki hotelowe zostały wykonane z mieszanki celulozy, która dosłownie pękała w dłoniach. Peter nie znalazł tramwajów ani trolejbusów w Tiranie ani w Durres. Chociaż jeszcze w 1970 roku na zjeździe Albańskiej Partii Pracy planowano rozważyć kwestię uruchomienia produkcji trolejbusów i zorganizowania miejskiego transportu elektrycznego. Ale ile było takich planów? Jak to w komunizmie - mnóstwo. A realizacja jak zwykle.
W kraju, w którym tylko w latach 30-tych było tylko 250 samochodów i droga gruntowa była uważana za dobrą drogę. Po 1945 roku niewiele się zmieniło.
GAZ 51 karosowany w Albanii jako autobus / Berat Albania
Początek motoryzacji, zapoczątkowany w połowie lat pięćdziesiątych, wymusił modernizację sieci drogowej. Lokalna produkcja samochodów narodziła się w Tiranie, gdzie GAZ-51 był montowany z zestawów samochodowych Gorkiego w latach 50. XX wieku.
NANJING JUEJING NJ130 / chiński klon GAZ-a 51 montowany w Albanii
Obalenie kultu jednostki Stalina w ZSRR doprowadziło do marginalizacji Albanii w bloku socjalistycznym, i zakończyło współpracę „ze starszym bratem”, znajdując nowego przyjaciela w osobie towarzysza Mao. Rozpoczęły się dostawy oraz montaż pojazdów chińskich będących klonami produktów radzieckich.
Jiefang - licencjonowanym egzemplarzom ZIS-150, które, jak się wydaje, w ogóle nie potrzebowały dróg.
JEFANG CA30 czyli ZIŁ 157
JEFANG CA10 czyli ZIS 150
Wśród autobusów były radzieckie ZISy, Škoda 706RO, Ikarus 620/630
O ile samochody ciężarowe czasami się spotykało to prawdziwym rarytasem było spotkanie auta osobowego. Były to polskie FSO Warszawa 223oraz czechosłowackie Skoda 1000 MB
.
oraz chińskie samochody Dongfeng CA71
Wszystkie one były pojazdami rządowymi z tej racji że przeciętny Albańczyk nie mógł posiadać samochodu. Problematycznym było nawet posiadanie roweru.
Szanghaj SH760
W latach 70-tych Albania zaczęła kupować małe ciężarówki Barkas i Nysa.
Pojawiły się też Polskie Fiaty 125p (kupiono 943 sztuki) i były to chyba najbardziej luksusowe samochody ówczesnej Albanii.
Trzon floty międzymiastowej reprezentowały czeskie autobusy Škoda Karosa ŠM11 i ciężarówki Škoda LIAZ.
ROBUR
ROCAR TV 1-2
ROCAR 4-6
ROCAR TV 7-1
Dołączyły do nich rumuńskie TV i niemiecki Robur.
Do 1987 roku było tylko 6700 km utwardzonych dróg! Długość pozostałych tras przystosowanych do ruchu samochodowego wahała się od 9000 do 15000 km. Ten rok był początkiem agonii reżimu komunistycznego – w kraju nie było pieniędzy, żywności, odzieży. Albania przegrała konkurencję handlową na morzach, a nawet Chiny zaczęły odwracać się od Albanii. Po reorganizacji i przekazaniu sieci drogowej Ministerstwu Transportu i Infrastruktury, albańska sieć drogowa wzrosła do 18 000 km, z czego 7200 km jest utwardzonych.
PRODUKCJA SAMOCHODÓW W ALBANII.
Nawet sami Albańczycy są często zdziwieni że ktoś może się tym tematem interesować. Wszak ich bardziej interesują ich własne Mercedesy . Albania, bowiem, jest krajem o największej ilości Mercedesów przypadających na 1000 mieszkańców.
Pierwsza własna produkcja samochodów została uruchomiona w kwietniu 1962 roku w mieście Szkodra i nosiła nazwę „Państwowe Przedsiębiorstwo Naprawy Pojazdów Samochodowych” - Ndërmarrje Shtetërore e Riparimit të Automjeteve të Komunikacionit, w skrócie NSHRAK. W 1975 roku przemianowano ją na „Warsztaty Transportu Samochodowego” – Ofiçina e Automjeteve Shkodër. Tradycyjnie zakład otrzymał najwyższy tytuł – tytuł „Bohatera Socjalistycznej Pracy” – Hero i Punës Socialiste.
Produkcja opierała się na warsztatach floty Szkoderskiej, gdzie opanowano różnorodne naprawy blacharskie autobusów, samochodów osobowych i kabin ciężarówek. Potem nastąpiła produkcja nadwozi autobusowych z drewnianą ramą na podwoziu GAZ-51, GAZ-51A i Jiefang CA10.
W 1967 r. wyprodukowano pierwszy autobus Shkodra z metalową ramą nadwozia na podwoziu Škoda 706RTO, później rozpoczęto produkcję przegubowych autobusów Shkodra A6,
kabin ciągników i zabudów chłodni.
W 1982 roku do programu produkcyjnego dodano koleje pasażerskie. wagony. Zgodnie z obserwacją Leonida Laszkowa, jednego z ekspertów od krajów egzotycznych, wydaje się, że wraz z rozpoczęciem produkcji powozów ograniczono obsługę autobusową, o czym świadczy całkowite zniszczenie tamtejszej floty pod koniec lat 80. i zakup czeskich samochodów.
Szanowni czytelnicy.
W latach 90. przedsiębiorstwo zostało zamknięte i splądrowane, podobnie jak wiele innych albańskich fabryk epoki socjalizmu.
Swój udział miał także zakład Kombinat Autotractrove „Enver Hoxha” w Tiranie. W 1962 roku na licencji radzieckiej zbudowano tam pierwszy rosyjski silnik do traktorów. Następnie samochody zostały poddane przeglądowi. Od razu wyprodukowano kilka ciągników na wzór jugosłowiańskich FAP 1220 i Tiranё-75. Ale dopiero w 1978 roku zakład mógł rozpocząć produkcję ciągników gąsienicowych DT-54.
Do 1981 roku, według doniesień medialnych, wyprodukowano tylko 100 sztuk. Dokumenty Ministerstwa Komunikacji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wspominają o rozpoczęciu budowy w 1967 roku produkcji samochodów w Durres, ale nie znaleziono na to jeszcze potwierdzenia.
W latach 80-tych zaimportowano kilka sztuk polskich autobusów AUTOSAN H9. Rozważano możliwość ich montażu w Albanii lecz warunki stawiane przez producenta i wyjątkowo niska kultura techniczna Albańczyków sprawiły że taki kontrakt nie doszedł do skutku.
AUTOSAN H9
Jeśli chodzi o Petera Heseldine'a to dla niego wycieczka do Albanii miała nieoczekiwane zakończenie.
„Zakochałem się w dziewczynie z naszej angielskiej grupy i wkrótce się pobraliśmy. Od tego czasu Lynn i ja żyliśmy razem bardzo szczęśliwie. Kiedy więc w listopadzie 2016 roku nadeszła 30. rocznica naszego pierwszego spotkania, postanowiliśmy wrócić do Albanii, aby zobaczyć, jak wygląda teraz. Co za różnica! Albania jest obecnie nowoczesnym krajem bałkańskim z korkami, a autobusy są takie same jak w każdej części Europy. Wiele używanych jest sprowadzanych z takich krajów jak Niemcy czy Turcja. Nie było to już tak interesujące, jak w 1986 roku, że nawet nie zrobiłem im zdjęć”.
Szanowni czytelnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz